I C 1352/16 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Radomiu z 2017-12-28
Sygn. akt I C 1352/16
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 14 grudnia 2017 r.
Sąd Okręgowy w Radomiu I Wydział Cywilny
w następującym składzie:
Przewodniczący: SSO Danuta Bojarska
Protokolant: sekretarz sądowy Agata Kazała
po rozpoznaniu w dniu 6 grudnia 2017 w Radomiu
na rozprawie
sprawy z powództwa I. R.
przeciwko Polskiemu Biuru Ubezpieczycieli Komunikacyjnych w W.
o zapłatę
o zadośćuczynienie
I. zasądza od Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych w W. na rzecz I. R. kwotę 120.000 (sto dwadzieścia tysięcy) złotych tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 24 marca 2017 roku do dnia zapłaty;
II. oddala powództwo w pozostałej części;
III. umarza postępowanie w zakresie kwoty 30.000 złotych (trzydziestu tysięcy)
IV. zasądza od Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych w W. na rzecz I. R. kwotę 3420 złotych (trzy tysiące czterysta dwadzieścia) tytułem zwrotu kosztów procesu;
V. nakazuje pobrać na rzecz Skarbu Państwa-Sądu Okręgowego w Radomiu od I. R. kwotę 84 złote (osiemdziesiąt cztery złote) i od Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych w W. kwotę 576 złote tytułem zwrotu poniesionych wydatków w sprawie.
VI. nakazuje pobrać na rzecz Skarbu Państwa-Sądu Okręgowego w Radomiu od Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych w W. kwotę 3000 złote(trzy tysiące) tytułem brakującej opłaty od pozwu.
Na oryginale właściwy podpis
Sygn. akt I C 1352/16
UZASADNIENIE
Powódka I. R. w dniu 21 września 2016 roku wniosła pozew przeciwko Polskiemu Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych w W. o zapłatę 200.000 złotych tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 1 października 2015 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku oraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty za krzywdę po śmierci syna R. R. (1) oraz o zasądzenie kosztów postępowania.
Powódka w uzasadnieniu pozwu podnosiła, iż w dniu 28 października 2014 roku w R. wydarzył się wypadek drogowy w wyniku, którego zmarł syn powódki R. R. (1). Z uwagi na śmierć sprawcy postępowanie karne zostało umorzone, jednakże miał on zawartą polisę ubezpieczeniową zagranicznym ubezpieczycielem mającym siedzibę w Szwecji. Pozwany zgodnie z art. 123 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych odpowiada za szkody spowodowane przez pojazdy zarejestrowane na terenie innego kraju. Powódka podnosi, iż (...).S.A do którego powódka zgłosiła szkodę wypłacił jej w dniu 1 października 2015 roku kwotę 43.910 złotych tytułem w tym 30.000 złotych odszkodowania za istotne pogorszenie się jej sytuacji życiowej. Powódka podnosi, iż wypłacona kwota nie jest adekwatna do krzywdy, jaką doznała po śmierci syna. (pozew wraz z uzasadnieniem k.3-9)
W odpowiedzi na to powództwo pozwany wniósł o oddalenie w całości oraz o zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przepisanych. Pozwany nie kwestionował swojej odpowiedzialności za skutki wypadku komunikacyjnego z dnia 28 października 2014 roku Podnosił, iż w toku postępowania likwidacyjnego została wypłacona kwota 30.000 złotych tytułem zadośćuczynienia, która w pełni zaspokaja roszczenie powódki. (odpowiedź na pozew k.60-65)
Powódka w toku procesu cofnęła dochodzone roszczenie o kwotę 30.000 złotych, strona pozwana na powyższe wyraziła zgodę. W pozostałym zakresie stanowiska stron nie uległy zmianie. (protokół z rozprawy z dnia 5 kwietnia 2017 roku k. 96 i z dnia 6 grudnia 2017 roku k. 139).
Sąd ustalił, co następuje
W dniu 28 października 2014 roku w R. woj. (...) na drodze publicznej nr (...) przy ul. (...), doszło do wypadku komunikacyjnego z udziałem jadącego z kierunku (...) w kierunku R. samochodu osobowego marki V. nr rej (...) ( numery Szwecji), kierowanego przez G. B. oraz jadącego z kierunku R. w kierunku (...) samochodu osobowego marki S. nr rej. (...) kierowanego przez R. R. (1), w przebiegu, którego doszło do czołowego zderzenia pojazdów, w następstwie, czego śmierć na miejscu wypadku ponieśli: kierowca R. R. (1), pasażerka samochodu V. - A. S., kierowca G. B., oraz obrażeń ciała w postaci złamania kości ramiennej lewej z przemieszczeniem odłamów i wklinowaniem, krwiaka wokół śledziony, złamania tylnej części talerza biodrowego z przemieszczeniem, złamania górnej kości łonowej lewej z przemieszczeniem, złamania kości górnej łonowej, złamania wyrostków poprzecznych L3,L4,L5, krwiaka przymózgowego okolicy czołowej doznała pasażerka samochodu marki V.- B. K. oraz obrażeń w postaci złamania wyrostka rylcowego kości łokciowej prawej, rany przedramienia prawego doznał pasażer samochodu marki S. -M. K.. Wobec śmierci sprawcy zdarzenia G. B. Prokurator Prokuratury Rejonowej w W. umorzył postępowanie karne 2 Ds. (...) na zasadzie art. 17 § 1 pkt.5 k.p.k. (k.11-16)
Samochód sprawcy zdarzenia był zarejestrowany na terenie Szwecji, i z tej racji Polskie Biuro Ubezpieczycieli Komunikacyjnych w W. zgodnie z art. 123 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. Nr 124, poz. 1152 ze zm.) odpowiada za szkodę z dnia 28 października 2014 roku.(okoliczność bezsporna)
Powódka I. R. ma 68 lat. Jest wdową, mąż umarł w grudniu 2013 roku na niewydolność krążenia. Jej rodzice nie żyją. Ma dwóch braci i siostrę, mieszkają na M.. Stamtąd pochodzi jej rodzina. Sprowadziła się do S. za namową męża. Miała pięcioro dzieci.: najstarszy był R., potem I., lat 42, ma rodzinę, mieszka w S., dalej D., 39 lat mieszka ze swoją rodziną razem z powódką, E., lat 36, ma rodzinę, mieszka w W., R., lat 30, kawaler, ale jest w poważnym związku, mieszka w W..
W dniu wypadku powódka miała 65 lat i przebywała na emeryturze w kwocie około 1400 złotych i mieszkał wówczas z drugim synem D. w S., zajmowała parter domu jednorodzinnego, a syn z rodziną mieszkał na górze. R. od kilkunastu lat mieszkał w J. i zajmował się prowadzeniem w J. (...) oraz miał 2 domki campingowe i wypożyczalnię rowerów. Planował otworzyć ośrodek wypoczynkowy. Był uzdolniony muzycznie i grał w zespole rockowym. Miał troje dzieci w wieku 5, 6 i 12 lat. Dwoje A. i A. pochodziły ze związku z konkubiną A. Ł., a najstarsze z związku małżeńskiego z A. P.. Był w konflikcie z konkubiną, mieszkali osobno i rzadko odwiedzał dzieci, które mieszkały wraz z nią w G.. Powódka pomagała synowi w sezonie od kwietnia do końca sierpnia częściowo w prowadzeniu działalności oraz zajmowała obowiązkami domowymi. Poza sezonem syn wracał do S. i mieszkał w domu rodzinnym. Święta spędzali wspólnie, R. grał i śpiewał Kolendy. Powódka miała z nim bardzo dobre relacje.
R. był w dniu wypadku odwiedzić dzieci w G. i wracał od nich do domu. O wypadku powódka dowiedziała się około godziny 0.40, kiedy zadzwonił jeden z pracowników syna. Obudziła drugiego z synów. Dzwonili na Policję, ale nie uzyskali żadnej informacji. W Internecie zobaczyli zdjęcia powypadkowe i dowiedzieli się, że R. zmarł na miejscu. Następnego dnia 29 października pojechała wraz z synem na identyfikację zwłok. R. został pochowany w S.. Powódka często odwiedza jego grób i nie może pogodzić się z jego odejściem. Często płakała po jego śmierci, nie korzystała jednakże z pomocy psychiatry czy psychologa. Uzyskała wsparcie od pozostałych dzieci. W sierpniu urządzane są wieczory poświęcone jego osobie w J.. Rzadko obecnie widuje się z wnukami. Nie przyjeżdżają wraz z matką na jego grób. Działalność gospodarczą przejęła konkubina zmarłego syna, powódka nie pomaga już jej prowadzeniu. Mieszka w dalszym ciągu z synem, pomaga w prowadzeniu domu, gotuje obiady i opiekuje się wnuczką.
Z opinii biegłego z zakresu psychologii klinicznej wynika, iż I. R. jest dumna ze swoich dzieci, uważa, że udało jej się dobrze je wychować, są zżytą rodziną, utrzymują częste kontakty, wzajemnie się wspierają. Otrzymywała i otrzymuje z otoczenia sygnały to potwierdzające. Za porażkę uznaje zapewne brak satysfakcji w małżeństwie - nadużywający alkoholu mąż nie sprawdził się także w roli ojca. Problem ten mógł wpłynąć dodatkowo na powstanie silniejszych więzi między powódką a dziećmi i między rodzeństwem. Chociaż opiniowana w zasadzie podkreśla równą miłość i równe traktowanie wszystkich dzieci oraz brak w relacjach miedzy rodzeństwem zazdrości i rywalizacji, to niekiedy przyznaje jednak, że jej „oczkiem w głowie" był jej „pierworodny" - R., a w dzieciństwie rodzeństwo było jednak o niego trochę zazdrosne. Tak też, w opinii biegłego, było - najstarszy syn zajmował szczególną pozycję w życiu powódki. Wynikało to z wielu uwarunkowań i okoliczności: był pierwszym dzieckiem, powódka najdłużej i w największym stopniu opiekowała się nim sama, z niewielką pomocą otoczenia. Jej drugie dziecko przez pierwsze dwa lata wychowywali jej rodzice, a przy kolejnych dzieciach w większym stopniu korzystała z pomocy niań oraz instytucji. Jak napisała w piśmie do Sądu, jej relacja z synem była Jednakowo silna" na wszystkich etapach życia. Wiele wskazuje na to, że tak rzeczywiście było, np. zostawiając go u swoich rodziców, nawet na krótko, tęskniła za nim, wydaje się, bardziej, niż on za nią; wygląda na to, że R. nie przechodził okresu buntu adolescencyjnego, a jeżeli nawet, to bardzo łagodnie (zastrzeżenie uzasadnione nieco idealizującą życie rodzinne postawą powódki; idealizacja polega w jej przypadku najprawdopodobniej także na zaprzeczaniu nieaprobowanym u członków rodziny cechom oraz nieaprobowanym emocjom i relacjom w życiu rodzinnym, np. zaprzeczanie faworyzowania przez powódkę syna R. lub zaprzeczanie negatywnym reakcjom pozostałych dzieci, np. zazdrości lub poczuciu nierównego traktowania). Podała ona, że nigdy nie wtrącała się w sprawy osobiste dzieci, nie zakazywała i nie nakazywała niczego. Z jednej strony wydaje się to być wątpliwe, biorąc pod uwagę bliskość relacji, jakie się wytworzyły w rodzinie, ale zasadniczo jest możliwe, jeśli opiera się na mechanizmie identyfikacji.
Powódka i syn byli także ze sobą związani w jego dorosłym życiu. Opiniowana uważała i nadal uważa, że jest z obligowana pomagać dzieciom, nawet dorosłym. Prawdopodobnie uważała, że jej pomocy najbardziej potrzebuje R.. Najpierw, dlatego, że miał zamiar zarobić na życie muzykowaniem, co ona uznała za mało realne. Pracując w telewizjach, mimo że taka praca może się wydawać atrakcyjną nie przynosiły dużego dochodu. Powódka wykupiła synowi mieszkanie komunalne, żeby mu pomóc. W późniejszym czasie bardzo znacząco zaangażowała się w pomoc synowi w jego działalności w J.. Najpierw przebywała u niego w wakacje, a potem, na emeryturze od wiosny do jesieni - jej pomoc z pewnością była nie do przecenienia. Kolejnym istotnym motywem tej bliskiej relacji, opartej na wspieraniu, pomaganiu R., był, jak podała, jego brak szczęścia do kobiet - dwa, finalnie nieudane związki. Podała, że syn jej potrzebował, bo nie miał żony, kobiety przy sobie. Konkubina przyjeżdżała jak turystka - wypoczywać. Jej relacje z partnerkami syna nie były kształtowane przez nią i którąś z kobiet (najpierw żonę, potem konkubinę), lecz były zależne od relacji syna z aktualną partnerką (obecnie relacje powódki z obiema kobietami, a więc i dziećmi R. z tych związków są zerwane, co jest dla niej źródłem cierpienia). Wspomnienie, że gdy przyjeżdżała do J., to „odżywiała" R. tak, że było to zauważalne przez otoczenie, jest dla niej bardzo miłym wspomnieniem.
Powódka bardzo ciężko przeżyła tragiczną śmierć syna. Żałoba opiniowanej przekroczyła zdaniem biegłego granice żałoby normatywnej - osiągnęła nasilenie depresji oraz jest żałobą przedłużoną trwa nadal. Zasadne jest pytanie o brak leczenia specjalistycznego powódki po śmierci syna. Ona sama podała, że nie brała żadnych leków, chciała przeżyć naturalnie śmierć i pogrzeb syna, żałobę po nim. Nie chciała też z innymi rozmawiać o synu, nie chciała być pocieszana. Dlatego też zamknęła się w sobie, odizolowała się od ludzi, zaś rodzina rozumie i szanuje jej żałobę. Właśnie wsparcie licznej i bliskiej emocjonalnie rodziny pozwoliło powódce obejść się bez specjalistycznej pomocy - tak uważa powódka, mówiła o tym córka E. K. (1) i biegły również się z tym zgadza, choć pomoc psychoterapeutyczna zapewne przyniosłaby dobre efekty, ale zwrócenie się o nią to decyzja danej osoby.
W przebiegu żałoby powódki można dostrzec moment pretensji, obwiniania o to, że doszło do wypadku, do śmierci bliskiej osoby. Tutaj skierowane są w stronę policji, ewentualnie trzeźwej pasażerki samochodu sprawcy, nie są kierowane do Boga, co często ma miejsce. Przeciwnie powódka jest osobą wierzącą mówi, że zwierzyła Bogu. W jej żałobie istotne są praktyki religijne: dawanie na rocznicowe msze, chodzenie na cmentarz, modlitwy w domu przy zapalonej świecy. Zwraca uwagę to, co powódka powiedziała o chodzeniu na cmentarz, że chodzi tam bardzo często, bo tam dużo lepiej się czuje, niż gdziekolwiek indziej, bo jest bliżej syna. Cały czas powódka chodzi w czerni. Podała, że niektórzy ludzie, widząc ją, pytają czy jej ktoś umarł (w domyśle: ktoś kolejny po synu), a ona odpowiada, że to dalej żałoba po R.. Kiedyś nie lubiła czarnego koloru, teraz jej nie przeszkadza. Powódka boi się o swoich bliskich, gdy są w drodze. W wywiadzie podała: „Jak R. jechał do J., to ja jechałam z nim w drodze" - tak było zawsze i dotyczyło wszystkich, teraz się nasiliło.
Po śmierci syna doszło do zawężenia aktywności, zainteresowań i kontaktów społecznych powódki, zwłaszcza w pierwszym roku żałoby. Należy pamiętać, że przez około 10 lat znaczną część roku spędzała ona w J. z synem. (Gdyby R. R. (1) żył i realizował swój projekt nowoczesnego ośrodka (...), powódka z pewnością by mu w tym pomagała.) W drugim roku od śmierci R., dzięki namowom syna D., opiniowana uaktywniła się nieco i być może ta tendencja zostanie utrzymana. Jak sama podała, z upływem czasu z jej psychiką jest nieco lepiej, nasilenie i częstość stanów płaczu, rozżalenia zmniejsza się, opiniowana staje trochę bardziej „ogarnięta". Jej bliscy są cierpliwi, chcąc wyrwać ją ze stanów przygnębienia mówią czasem: „Przestań mamo, on jest z nami". To zdanie, wypowiadane przez dzieci i drugie, z zeznań powódki w Sądzie: „Ja nie mogę zdjąć żałoby z siebie" (w zapisie tekstowym pojawiło się słowo: „żałoby" zamiast „tych ubrań", co zresztą lepiej oddaje stan psychiczny opiniowanej), stanowią trafne określenie stanu obecnego i wskazują na rokowanie. Zdaniem biegłego zapewne z czasem będzie tak, że cierpienie powódki będzie się zmniejszało, emocjonalnie żałoba będzie wygasała, a pozostanie pielęgnowanie pamięci o zmarłym synu, R.. Prawdopodobnie zmiany te będą niełatwo dostrzegalne z dnia na dzień (trudność ze wskazaniem końca procesu żałoby), bo będą przebiegały w sposób ciągły, płynny i stopniowy.(opinia k.106-116)
Powódka działając przez firmę C. w L. zgłosiła pismem z dnia 3 marca 2015 roku pełnomocnikowi zagranicznego ubezpieczyciela (...) S.A w W. szkodę i domagała się zapłaty kwoty 60.000 złotych tytułem zadośćuczynienia po śmierci syna R. R. (1). (...) S.A w toku postępowania likwidacyjnego przyznał na rzecz powódki decyzją z dnia 1 kwietnia 2015 roku kwotę 30.000 złotych. Pozwany w tejże decyzji przyznał także na rzecz małoletniego syna zmarłego B. R. kwotę 50.000 złotych zadośćuczynienia oraz 30.000 złotych z tytułu znacznego pogorszenia się jego sytuacji życiowej po śmierci ojca. Powódka otrzymała także w dniu 1 października 2015 roku kwotę 13.910 złotych tytułem zwrotu kosztów pogrzebu.(zgłoszenie szkody k. 67-68, decyzja (...) S.A z dnia 1 kwietnia 2015 roku k. 63 oraz z dnia 1 października 2015 roku k. 71)
Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o wskazane dowody w postaci dokumentów, zeznań powódki I. R.(potwierdzone wyjaśnienia informacyjne-protokół z dnia 5 kwietnia 2017 roku minuta 00:04:20-00:29:21, k.96-97 i zeznania-protokół z rozprawy z dnia 6 grudnia 2017 roku, minuta 00:02:08, k.139-139v), świadków E. K. (2) (protokół z dnia 5 kwietnia 2017 roku minuta 00:31:28-00:53:43, k.97-97v), B. F. minuta 00:53:43-01:07:51 i M. N. 01:09:10-01:17:23) oraz na podstawie bezspornych twierdzeń stron.
Sąd podzielił w całości opinie biegłego psychologa klinicznego Z. G.. (opinia główna k.106-116) Opinia oraz wnioski w niej zawarte są spójne i jasne. Biegły dysponuje odpowiednim zakresem wiedzy oraz doświadczenia zawodowego. Opinia uwzględnia stanu zdrowia powódki w aspekcie strat psychicznych związanych ze śmiercią syna. Ponadto, biegły oparły się na przeprowadzonym przez niego bezpośrednim badaniu powódki. Opinia nie była także kwestionowana przez strony procesu.
Sąd obdarzył wiarą w całości zeznania powódki i świadków. Ich zeznania są spójne, logiczne oraz znajdują odzwierciedlenie w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym.
Dokumenty zgromadzone w aktach sprawy, jak również w aktach dołączonych nie były kwestionowane przez strony, nie budzą one również wątpliwości Sądu zarówno pod względem formalnym jak i materialnym.
Sąd zważył, co następuje:
Powództwo jest zasadne częściowo, to jest, co do kwoty 120.000 złotych tytułem zadośćuczynienia za krzywdę po śmierci syna R. R. (1) wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 24 marca 2017 roku do dnia zapłaty. W pozostałym zakresie powództwo podlegało oddaleniu.
Powódka dochodzi w niniejszej sprawie zadośćuczynienia za krzywdę przeciwko pozwanemu Polskiemu Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych w W. z tytułu jego odpowiedzialności za skutki wypadku komunikacyjnego mającego miejsce w dniu 28 października 2014 roku. W wyniku tego zdarzania śmierć poniósł syn powódki R. R. (1). Odpowiedzialność pozwanego za skutki tego wypadku była bezsporna – pozwany ubezpieczyciel jej nie kwestionował. Spór natomiast koncentrował się na wysokości zadośćuczynienia za doznaną krzywdę po śmierci syna.
Na podstawie art. 446 § 4 k.c. sąd może także przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Zakresem odszkodowania przyznanego na podstawie cytowanego przepisu objęty jest uszczerbek niemajątkowy doznany przez najbliższych członków rodziny zmarłego, w następstwie jego śmierci, wskutek uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia. Kompensacie podlega, więc krzywda, polegająca w szczególności na cierpieniu, bólu oraz poczuciu osamotnienia po śmierci najbliższego członka rodziny.
Ustalając wysokość należnego powódce zadośćuczynienia Sąd wziął pod uwagę rozmiar ich cierpień, natężenie dolegliwości psychicznych, czas trwania, stopień uciążliwości oraz trwałość skutków. Na rozmiar krzywdy wywołanej śmiercią osoby najbliższej wpływ ma nie tylko dramatyzm doznań, ale również poczucie osamotnienia i pustki, cierpienia moralne, wstrząs psychiczny wywołany śmiercią, intensywność oraz rodzaj więzi ze zmarłym, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem tego odejścia, tj. nerwicy czy depresji, roli w rodzinie pełnionej przez osobę zmarłą, jak też stopień, w jakim pośrednio poszkodowany będzie umiał się znaleźć w nowej rzeczywistości oraz zdolności jej zaakceptowania, leczenie doznanej traumy i wiek poszkodowanego.
Zdaniem sądu z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, iż powódka była bardzo rodzinną osobą i ze zmarłym tragicznie synem łączyła ją silna więź emocjonalna i nagła oraz tragiczna śmierć była dla niej bardzo przykrym doświadczeniem. Powódka czynnie uczestniczyła w życiu syna i jego rodziny, pomagała mu w prowadzeniu działalności gospodarczej nad morzem. Był on dla niej bardzo ważną osobą i brakuje go jej do chwili obecnej.
Zgodnie z ustaleniami biegłego z zakresu psychologii, które sąd w pełni podziela „Żałoba opiniowanej przekroczyła granice żałoby normatywnej - osiągnęła nasilenie depresji oraz jest żałobą przedłużoną trwa nadal. Zasadne jest pytanie o brak leczenia specjalistycznego powódki po śmierci syna. Ona sama podała, że nie brała żadnych leków, chciała przeżyć naturalnie śmierć i pogrzeb syna, żałobę po nim. Nie chciała też z innymi rozmawiać o synu, nie chciała być pocieszana. Dlatego też zamknęła się w sobie, odizolowała się od ludzi, zaś rodzina rozumie i szanuje jej żałobę. Właśnie wsparcie licznej i bliskiej emocjonalnie rodziny pozwoliło powódce obejść się bez specjalistycznej pomocy - tak uważa powódka, mówiła o tym córka E. K. (1) i biegły również się z tym zgadza, choć pomoc psychoterapeutyczna zapewne przyniosłaby dobre efekty, ale zwrócenie się o nią to decyzja danej osoby”. „ po śmierci syna doszło do zawężenia aktywności, zainteresowań i kontaktów społecznych powódki, zwłaszcza w pierwszym roku żałoby. Należy pamiętać, że przez około 10 lat znaczną część roku spędzała ona w J. z synem. (opinia k. 96v)
Jednakże wskazać również należy, iż od powódka uzyskała wsparcie w najbliższej rodzinie. Mieszka w dalszym ciągu wraz z synem i jego rodziną. Nie została sama po śmierci syna i zyskała wsparcie w najbliższych.
Zdaniem biegłego również zapewne z czasem będzie tak, że cierpienie powódki będzie się zmniejszało, emocjonalnie żałoba będzie wygasała, a pozostanie pielęgnowanie pamięci o zmarłym synu, R.. Prawdopodobnie zmiany te będą niełatwo dostrzegalne z dnia na dzień (trudność ze wskazaniem końca procesu żałoby), bo będą przebiegały w sposób ciągły, płynny i stopniowy.(opinia k. 116)
W świetle powyższych okoliczności, Sąd uznał, że zasadne jest ustalenie zadośćuczynienia po śmierci R. R. (1) na rzecz powódki I. R. w kwocie 150.000 złotych. Powódka otrzymała z tego tytułu, co było niesporne między stronami w toku postępowania likwidacyjnego kwotę 30.000 złotych zadośćuczynienia Zasądzona, zatem suma stanowi różnicę między tymi kwotami(150.000-30.000=120.000zł).(por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 sierpnia 1969 roku, II CR 300/69, opubl. OSPIKA 1970, Nr 11, poz.223).
Suma ta stanowić będzie dla powódki również realnie odczuwalną wartość ekonomiczną. Nie jest ona, w ocenie Sądu, wygórowana. W części zaś przewyższającej zasądzone z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę kwoty powództwo, jako nieuzasadnione, podlega oddaleniu.
O odsetkach od zasądzonej na rzecz powódki kwoty orzeczono na podstawie art. 481 § 1 k.c.
Zadośćuczynienie za krzywdę staje się wymagalne po wezwaniu ubezpieczyciela przez poszkodowanego do spełnienia świadczenia (art. 455 § 1 k.c.) (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2010 roku, II CSK 434/09, opubl. Lex numer 602683, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2011 roku, I PK 145/10, opubl. Lex numer 794777).
Zgodnie z zasadą wyrażoną w treści art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (tekst jednolity Dz. U. z 2013 r., poz. 392 ze zm.) zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie bądź w terminie 90 dni od tej daty w przypadku braku możliwości wyjaśnienia wszelkich okoliczności zdarzenia w krótszym terminie.
Powódka domagała się zasądzenia odsetek od żądanej kwoty zadośćuczynienia od dnia 1 października 2015 roku przyjmując, iż wówczas (...) S.A w W. wydał ostateczną decyzję o przyznaniu świadczeń.
Wskazać należy, iż powódka wpierw zgłosiła roszczenie o wypłatę zadośćuczynienia pismem z dnia 3 marca 2015 roku skierowanego do (...) S.A. w W. i wówczas domagała się zapłaty kwoty 60.000 złotych, następnie decyzją z dnia 1 kwietnia 2015 roku została jej przyzna kwota 30.000 złotych zadośćuczynienia oraz dodatkowo w dniu 1 października 2015 roku otrzymała kwotę 13.910 złotych zwrotu kosztów pogrzebu. (k.76-72)
Nie zostało wykazane przez powódkę, aby pozwany w niniejszym postępowaniu tj. Polskie Biuro Ubezpieczeń Komunikacyjnych z siedzibą w W., którego odpowiedzialności za skutki przedmiotowego wypadku mającego miejsce w dniu 28 października 2014 roku opiera się o art. 123 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. Nr 124, poz. 1152 ze zm.) był na którymkolwiek etapie tego postępowania likwidacyjnego informowany czy wzywany do wypłaty żądanej kwoty zadośćuczynienia. Ponadto żadne kwoty znacznie się różnią od tych pierwotnie żądanych, od których zgłoszenia powódka domaga się zasądzenia odsetek ustawowych. Z tej racji, iż pierwszym zgłoszeniem szkody i wezwaniem pozwanego do zapłaty było doręczenie mu pozwu w sprawie niniejszej w dniu 21 lutego 2017 roku i przyjmując termin 30 dni na rozpatrzenie tego roszczenia zgodnie z art.14 przywoływanej ustawy. Termin zwłoki w spełnianiu żądania zapłaty zadośćuczynienia rozpoczyna swój bieg od dnia 24 marca 2017 roku, o czym orzeczono w pkt. I wyroku.
Powódka cofnęła pozew w niniejszej sprawie, co do kwoty 30.000 złotych tytułem zadośćuczynienia.
Stosownie do treści art. 203 § 1 k.p.c. pozew może być cofnięty bez zezwolenia pozwanego aż do rozpoczęcia rozprawy, a jeżeli z cofnięciem połączone jest zrzeczenie się roszczenia - aż do wydania wyroku. Sprawa niniejsza nie została jeszcze skierowana na rozprawę.
W ocenie Sądu cofnięcie pozwu jest skuteczne, bowiem okoliczności sprawy nie wskazują, aby czynność ta była sprzeczna z prawem lub zasadami współżycia społecznego lub zmierzała do obejścia prawa (art. 203 § 4 k.p.c.).
Zgodnie z art. 355 k.p.c. sąd wydaje postanowienie o umorzeniu postępowania, jeżeli powód cofnął ze skutkiem prawnym pozew lub jeżeli wydanie wyroku stało się z innych przyczyn zbędne lub niedopuszczalne. Postanowienie o umorzeniu postępowania może zapaść na posiedzeniu niejawnym, jeżeli powód cofnął ze skutkiem prawnym pozew w piśmie procesowym.
Z uwagi na to, iż powódka skutecznie cofnęła pozew, Sąd na podstawie art. 355 § 1 k.p.c. orzekł jak w punkcie III wyroku.
Powódka wygrała proces w zakresie 60 % dochodzonego roszczenia(żądała ostatecznie 170.000 złotych oraz cofnęła roszczenia w zakresie kwoty 30.000 złotych), a otrzymała 120.000 złotych.
O kosztach procesu orzeczono, zatem na podstawie art. 100 k.p.c. Obie strony były reprezentowane przez profesjonalnych pełnomocników. Powódka poniosła koszt opłaty od pozwu w kwocie 3000 złotych, zaliczkę na biegłego w kwocie 300 złotych oraz wynagrodzenie profesjonalnego pełnomocnika w kwocie 7200 złotych(pozew został wniesiony w dniu 21 września 2016 roku k.3) zgodnie z § 8 pkt. 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości rozporządzenie ministra sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z dnia 5 listopada 2015 r.) obowiązującym w tym brzmieniu do 27 października 2016 roku. Taki sam koszt wynagrodzenia pełnomocnika poniósł pozwany. Przysługuje, zatem powódce od pozwanego zwrot kosztów procesu w 60 %, od powódki dla pozwanego w 40 % . Łącznie, zatem pozwany winien zwrócić powódce kwotę 3420 zł (6300-2880z)(3000zł+7200zł+300x60%=6300zł, 7200złx40%=2880zł)
Na koszty procesu składała się również koszt przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego z zakresu psychologii w kwocie 960 złotych (k.148) Powódka wpłaciła zaliczkę na poczet tego wynagrodzenia w kwocie 300 złotych, jednakże winna uiścić kwotę 384 złotych, stanowiącą 40 % należnego wynagrodzenia (960złx40%) Pozwany natomiast winnice pokryć resztę tej sumy w kwocie 576 złotych. Na postawie, zatem art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tekst jednolity Dz. U. 2010 r., Nr 90, poz. 594 ze zm.) Sąd, orzekł jak w pkt. V wyroku oraz wyłącznie od pozwanego kwotę 3000 złotych tytułem brakującej opłaty od pozwu od zasądzonego świadczenia. (120.000x5%=3000zł)
/-/ Na oryginale właściwy podpis.-
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Radomiu
Osoba, która wytworzyła informację: Danuta Bojarska
Data wytworzenia informacji: